O mnie

MOJE ŻYCIE: Mam na imię Ewelina i mam 25 lat. Myślałam o pisaniu pamiętnika, ale moje pokolenie chyba lepiej się odnajduje w elektronicznym sposobie utrwalania danych. Ja znacznie bardziej lubię pisać na komputerze niż ręcznie. Chyba właśnie dlatego jestem tutaj. Mając trochę spraw, którymi chciałabym się podzielić, sądzę, że to dobry sposób… Mam sporo pasji, którym na pewno dam ujście w tym blogu, m.in. rysowanie, moda, uroda, kosmetyki, wizaż, nauka języków obcych, muzyka lat 40′, 50′ i 60′. Jednym słowem uwielbiam to, co twórcze. W 2009 roku uzyskałam dyplom wizażystki-stylistki po ukończeniu zawodowego kursu wizażu. Obecnie jestem studentką IV roku prawa. W międzyczasie pracowałam trochę jako asystentka w niedużej firmie. Udało mi się zwiedzić takie kraje jak: Bułgaria, Majorka, Hiszpania, Francja. W wolnym czasie pomagam dzieciom w nauce języków obcych tj. angielskiego i francuskiego. Przyznam, że mam wiele planów na przyszłość i sama jestem bardzo ciekawa, które uda mi się zrealizować. Blog poświęcam głównie tematyce urody, którą interesuję się od dawna. Osobiście dużo doświadczenia uzyskałam podczas swoich zmagań z leczeniem trądziku, który pojawił się w okresie gimnazjalnym. Wtedy właśnie zaczęłam się malować. Dzisiaj makijaż to dla mnie przyjemność, możność podkreślenia kobiecości i atutów urody.

MOJA CERA: Moje problemy z cerą zaczęły się już w gimnazjum. Obecnie mam 24 lata i nadal borykam się z licznymi skórnymi problemami. Na początku pragnę nadmienić, że z uwagi na marskość wątroby moje badania są nieco rozchwiane. Być może nasilony trądzik też jest efektem gorszego funkcjonowania organizmu. W każdym razie badania wykonuję regularnie, robiłam także badania hormonalne – lecz nic nie wskazuje bezpośrednio przyczyny złego stanu skóry. Od 7 lat chodzę do profesjonalnego gabinetu kosmetycznego, gdzie regularnie poddaję się zabiegom oczyszczania skóry. Dodatkowo co jakiś czas stosuję aminokwasy, kwasy, maseczki, peelingi. Kiedyś miałam wykonany zabieg laserem frakcyjnym, jednak jest to zabieg ukierunkowany na usuwanie blizn potrądzikowych, a ja cały czas mam główny problem – czyli wciąż pojawiające się nowe zmiany. Co za tym idzie blizny nadal będą się tworzyć dopóki nie uporam się z trądzikiem. Pomijam opisywanie wizyt u dermatologów, którzy jednak nic sensownego nie wnieśli do mojej kuracji. Stosowałam takie leki zewnętrzne jak: izotrex, izotrexin, duac, skinoren, locacid… Używałam kosmetyków do codziennej pielęgnacji twarzy: cetaphil, pharmaceris. Robię sobie okłady z sody oczyszczonej i stosuję maść ichtiolową – to bardzo ładnie wyciąga wszelkie podskórne zmiany i pozwala na szybsze gojenie się ran. Jednakże jest to pomoc doraźna, która nie eliminuje przyczyny problemu. Wiem, że powinnam zostać poddana kuracji antybiotykowej wewnętrznej, jednak z uwagi na towarzyszącą mi chorobę jest to niemożliwe. Skóra jest najbardziej zniszczona na policzkach. Widoczne są liczne przebarwienia, nierównomierny koloryt oraz rozległe, głębokie blizny. Mam nadzieję, że prowadząc tego bloga, będę mieć możliwość prezentacji swoich doświadczeń. Pragnę podzielić się z Wami tym, co udało mi się odkryć w aspekcie pielęgnacji skóry i makijażu. Być może osoby z podobnymi problemami znajdą dla siebie jakieś wskazówki.



Dotknij, poczuj, poznaj.... Zmysłowy świat urody...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Na pewno odwiedzę osoby, które pozostawiły po sobie ślad na moim blogu. Pozdrawiam gorąco!