niedziela, 15 września 2013

Biegam od zera...

Basen, siłownia, fitness... istnieje mnóstwo sposobów na aktywność. Ja zdecydowałam się biegać. Przyznam, że od dawna podziwiałam osoby, które potrafiły po prostu biec przed siebie i czerpać z tego przyjemność. Jedyną przeszkodą, która mnie ograniczała była kondycja. Poziom mojej aktywności sportowej był zerowy. Nigdy żaden sport nie pochłonął mnie na tyle, abym potrafiła dłużej się nim zainteresować. Tymczasem bieganie stało się modne, ale nie to mnie zmotywowało do podjęcia próby. Zadyszka po przebiegnięciu kilku metrów do autobusu, poczucie apatii i bierności zaczęły mnie po prostu irytować. Sama idea biegu bardzo mi się spodobała. Gdy myślałam o bieganiu kojarzyło mi się ono z wolnością, satysfakcją z poczucia własnego ciała oraz relaksu. Uznałam, że będzie to kluczem, otwierającym nowy rozdział aktywnej strony mojego życia.