piątek, 31 października 2014

Chmurka pt.: Krótkie przemyślenia życiowe

Dzisiaj bardziej refleksyjnie... Naszła mnie intrygująca myśl a właściwie przemyślenie, które umieściłam na swoim facebooku: "Skupiam się na progu chwili, na samym jej krańcu. Dopiero tutaj uświadamiam sobie bezmiar własnego szczęścia i ogromne umiłowanie życia". Te słowa chyba najpełniej odzwierciedlają mój obecny stan ducha. Pragnę miłości, radości, śmiechu, ciepła, wrażliwości, uniesienia. Mam to wszystko wokół siebie, lecz chciałabym jeszcze bardziej z tego czerpać, upajać się każdym momentem.Przemykają mi przez głowę pojedyncze słowa takie jak: trwanie, obecność, dotyk, zachwyt, moment, piękno czy spełnienie. Myślę, że żadne z nich nie jest przypadkowe. Pragnę życia, jego kontemplacji. W tym momencie uważam, iż wszelkie problemy wydają się być wątłe i nikną w obliczu mojej afirmacji tego co nas otacza. 
Dlaczego niejednokrotnie sami jesteśmy powodem naszego nieszczęścia? Egoizm, złość, irytacja, powierzchowność nie pozostają temu obojętne. Czasami warto zatem zajrzeć w głąb siebie, odepchnąć wszystko, co nam przeszkadza, skupić się na chwili i na sobie, pokochać życie oraz własne "ja". Sądzę, że takie momenty pomagają nie tylko trzeźwiej spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość, ale przy tym nie pozwolą zatracić nam przecież tak pięknych i naturalnych elementów, z których składa się życie - takich właśnie jak: piękno, natura, dobroć, delikatność. 

Podobno ile dobrego damy z siebie tyle otrzymamy w zamian. Ja chcę dawać i brać...

A na zakończenie muzyka, która mi dziś towarzyszy:

Ludovico Einaudi - "Una Mattina" (posłuchaj)


poniedziałek, 27 października 2014

Październikowy weekend w Białowieży

Weekendy mijają bardzo szybko - zdecydowanie za szybko. Dla osób, które ciężko pracują od świtu do zmierzchu sobota i niedziela to niejednokrotnie jedyny moment wytchnienia. Fajnie jest, gdy uda się go maksymalnie wykorzystać. Z tego względu razem z moim narzeczonym jesteśmy zwolennikami weekendowych wyjazdów. Oczywiście nie zawsze możemy sobie na to pozwolić, ale gdy tylko mamy okazję pakujemy się w samochód i ruszamy. W ten sposób zwiedziliśmy ostatnio Sopot czy Kaziemierz Dolny a w ostatni październikowy wyeekend udaliśmy się do Białowieży. 


Mimo iż, nasza wizyta wypadła poza sezonem udało nam się zwiedzić Rezerwat Żubrów, gdzie można zobaczyć dzikiwilkijeleniesarnyżubronie (skrzyżowanie żubra z bydłem domowym), tarpany oraz żubry – będący wizytówką Białowieskiego Parku Narodowego.






Najnowocześniejszym muzeum przyrodniczym w Polsce jest Muzeum Przyrodniczo-Leśne Białowieskiego Parku Narodowego, które ukazuje nie tylko jego florę i faunę, ale także historię i wpływ działalności człowieka. Zwiedzanie z przewodnikiem zajęło około 1 godziny.

Na południu Białowieży zobaczyliśmy piękny carski dworzec kolejowy - Białowieża Towarowa (nieczynny z powodu braku rentowności w przejazdach z Białowieży do Hajnówki). Obecnie znajduje się tam dosyć droga restauracja Carska. Z dworca odjeżdża jednak drezyna - turystyczna kolejka, dzięki której można zachwycać się pięknem przyrody Puszczy Białowieskiej (czas przejazdu od 30 min. do 3,5 h).

Cały pobyt uatrakcyjnił nam pobyt w luksusowym hotelu Żubrówka, gdzie korzystaliśmy z pięknego basenu zaprojektowanego na wzór jeziora w lesie. Miałam także przyjemność zażyć aromaterapeutycznego masażu całego ciała na łóżku wodnym w centrum SPA. W kolejnym dniu udałam się natomiast na zabieg nawilżający na twarz. Zabawną historią była opowieść masażysty, który opisywał różnorodne pomysły kobiet przybywających na zabiegi masażu czy kąpieli. Jak większość z Was zapewne wie podczas tego typu zabiegów, kobiety otrzymują jednorazowe, bawełniane stringi. Dowiedziałam się, że problemem jest nie tylko założenie ich z odpowiedniej strony, ale zdarzyło się, iż panie zakładały otrzymane majteczki na biust a co jeszcze dziwniejsze na głowę (być może myślały, że jest to swego rodzaju czepek). Pomysłowość ludzka jest ogromna ;)

Życzę zarówno Wam jak i sobie jak najwięcej takich weekendowych wyjazdów...

czwartek, 9 października 2014

Maska Kallos Vanilla nabłyszczająca do suchych włosów


Maska Kallos Vanilla przeznaczona jest do włosów suchych, matowych i pozbawionych blasku. Zawarte w składzie proteiny i pantenol mają za zadanie nawilżyć włosy, zregenerować je, nadać im blask, miękkość i ułatwić rozczesywanie. Zgodzę się co do dwóch ostatnich aspektów, z pozostałymi ten produkt niewiele ma do czynienia. Nie zauważyłam aby moje włosy zostały w jakiś szczególny sposób odżywione czy nawilżone. Blask też był raczej mizerny. Dużym plusem według mnie jest dosyć przyjemny zapach budyniowo-waniliowy, który sprawia, że aplikacja maski jest czystą przyjemnością. Niestety zapach nie utrzymuje się długo na włosach, a szkoda. Po paru godzinach już go nie czuć. Bezwzględnym atutem tego produktu jest niska cena, duża pojemność, dostępność i spora wydajność, co jest także ogólną charakterystyką marki Kallos.
Czy kupię ponownie? Raczej nie, chyba że zatęsknię za tym zapachem.

A może Wy macie ulubione i sprawdzone maski do włosów, które zasługują na miano KWC?

poniedziałek, 6 października 2014

Pierś do przodu...

Nadszedł czas na zrobienie gruntownych porządków w szafie, a dokładniej mówiąc w szufladzie z bielizną. Zazwyczaj swoje biustonosze kupowałam na pobliskim bazarku za 10-15 zł. Niestety nowe nabytki szybko się zużywały a ich jakość miała odbicie w komforcie noszenia - a raczej jego braku. Postanowiłam zatem wyrzucić całą zużytą i starą bieliznę. Jednocześnie zainwestowałam w trzy nowe biustonosze. Ważne było dla mnie też to, aby ktoś pomógł mi w prawidłowym doborze stanika, gdyż przyznam, że jak większość kobiet miałam dotychczas problemy z wybraniem właściwego modelu, kroju a nawet rozmiaru. Udałam się zatem wczoraj do sklepu, gdzie pani ekspedientka sprostała wszelkim moim oczekiwaniom - doradziła, pokazała, oceniła. Tym sposobem zakupiłam trzy nowe, przepiękne biustonosze, które idealnie okalają piersi, podnoszą biust a przy tym są bardzo wygodne. Rozmiar 75D okazał się być dla mnie idealny podczas gdy wcześniej zawsze myślałam, że zakup większego stanika da mi tym samym większą swobodę - myliłam się. 




Odsyłam Was także na stronę myBra.pl, gdzie możecie poczytać o rodzajach biustonoszy i ich prawidłowym wyborze. Jest tam też kalkulator rozmiarów, który pomoże Wam poznać faktyczny rozmiar Waszego biustu. 

środa, 1 października 2014

Wellness & Beauty balsam do ciała z ekstraktem z wanilii i olejem sezamowym


Wellness & Beauty balsam do ciała z ekstraktem z wanilii i olejem sezamowym zakupiłam w Rossmannie za około 13 zł. Głównym powodem, dla którego skusiłam się na ten produkt był zapach wanilii, który uwielbiam. Użyłam tego balsamu trzykrotnie i niestety trafi do śmieci. Jeśli lubicie intensywny zapach wanilii to ten aromat na pewno się Wam spodoba - jest nawet lekko duszący. Mi to jednak nie przeszkadzało i z przyjemnością zaaplikowałam go na skórę. Choć nie jestem alergikiem i rzadko zdarza mi się, że wystąpi u mnie jakieś uczulenie na dany produkt to jednak w obliczu tego produktu poległam. Dostałam kataru i intensywnego kaszlu. Początkowo nie przypuszczałam, że może być to efektem tego balsamu. Gdy jednak trzeci raz go użyłam, postanowiłam pójść pod prysznic i zmyć go z ciała. Efekt - duszący kaszel i katar za chwilę stopniowo ustały. Nigdy mój organizm nie zareagował w taki sposób na jakikolwiek kosmetyk. Nie wiem co w składzie tego produktu mogło wywołać takie objawy, ale warto mieć się na baczności w zetknięciu z tym łobuzem.